Dzień dobry!
Nie ukrywam, że kocham wszystkie produkty z serii "distress":)
Do czego służą kredki?
Z pewnością nie są to kredki, którymi można rysować.
Natomiast można nimi malować, ale to też nie w dosłownym sensie.
Mają kremową konsystencję, którą wystarczy rozetrzeć lub rozwodnić pędzlem.
Oto moja pierwsza próba, z pewnością niedoskonała, ale
ponieważ nie gram w "miszczowskiej" lidze, tym bardziej
mogę zachęcić tych, którzy wątpią w swoje umiejętności.
A jak zaczęłam?
Użyłam tablicy malarskiej 15x15cm, której nie pokryłam gesso.
W sumie taki zabieg nie był potrzebny do samego malowania.
Ale kiedy chciałam zastosować maskę i rozetrzeć chusteczką wzór,
to niestety brak podkładu uniemożliwił mi utworzenie wzoru.
Chcąc utworzyć ramkę zastosowałam płyn maskujący.
Uwaga! Okrutnie śmierdzi, bo ma amoniak.
Nałożyłam go nierównomiernie na brzegach używając do tego
silikonowej końcówki.
Podsuszyłam i zabrałam się za stemplowanie.
Odbitka może się Wam wydawać nieostra, ale to był specjalny zabieg.
Po odciśnięciu stempla podniosłam bloczek i jeszcze raz przyłożyłam i niedocisnęłam
zbyt mocno. Oczywiście nierówno, ale o to mi chodziło, żeby kwiat miał
wiele krawędzi, tym bardziej że ten wzór do takich działań jest idealny.
Chcąc odbić drugi kwiat (po lewej) zrobiłam na papierze odbitkę
górnego kwiatu, wycięłam i położyłam na tablicy.
Następnie odbiłam stempel z kolejnym kwiatem, tym po lewej, który
w rzeczywistości nachodził na ten górny.
Dzięki papierowej odbitce uniknęłam nałożeniu się dwóch wzorów.
A teraz czas na kolorowanie!
Kredką nakładam kolor tylko miejscami, a nie na całej powierzchni, który
następnie rozcieram pędzlem z wodą.
Czynność powtarzam, aż do skutku.
Jeżeli nie podoba mi się efekt, po prostu wycieram partię chusteczką
i aplikuję od nowa.
A potem, tak się wciągnęłam w kolorowanie, że zapomniałam
robić zdjęcia:)
Tu już widzicie gotowy efekt.
Niebiesko-turkusowe tło zrobiłam obrysowując kredką zamaskowaną ramkę niezbyt dokładnie i tylko miejscami. A następnie rozwadniałam obrys aż do rozmycia z kolejnymi kolorami.
Jak już wcześniej pisałam brak gesso uniemożliwił mi zastosowanie
maski i chusteczki, tak więc zastosowałam maskę i farbę akrylową.
Po wyschnięciu pracy, palcem zrolowałam "ramkę" z płynu maskującego.
Zwracam uwagę, żeby starać się nie dotykać powierzchni tablicy, bo
distressy mogą zareagować np. na wilgotny palec i wówczas ramka nie będzie już biała.
kredki - użyłam wszystkich kolorów!
Rób, to co kochasz - zestaw
gdyby ktoś chciał użyć gesso
A w kolejnym moim poście zapraszam Was na kolejną
inspirację z użyciem kredek distress:)
pozdrawiam serdecznie!
Śliczna praca i bardzo fajny kursik :)
OdpowiedzUsuńCudowna praca. Dziękuję za kurs. Nabrałam ochoty na te kredki 😍😍😍😍
OdpowiedzUsuńwow jestem, zachwycona efektem ! do takiej pracy potrzebny prawdziwy talent plastyczny :) super Ci wyszło !
OdpowiedzUsuńwyszło rewelacyjnie!! Co to za stemple?
OdpowiedzUsuńTo dokładnie te: http://shop.darkroomdoor.com/by-designer/godelieve-tijskens/rubber-stamp-set-fine-flowers
UsuńMona! Dziękuję za odpowiedź!
UsuńRewelacja...
OdpowiedzUsuńAcha, czyli to tablica malarska... :D
Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze:) Naprawdę zachęcają do dalszej pracy!
OdpowiedzUsuń