...i po Świętach!

Z trudem znoszę świąteczne dni. Nie żebym nie lubiła Świąt, ale doskwiera mi zakaz pracy. Wprawdzie na razie nie jest to kontrolowane i poddane restrykcjom, ale mam jednak wyrzuty sumienia. Po co ten cały wstęp? A dlatego, że wytłumaczyłam sobie, że ozdobienie domku nie jest pracą a właściwie przyjemnością. No i mam domek - słodki domek, może kogoś sprowokuję i też sobie taki zrobi?
Zdjęć jest sporo bo uczę się robienia zdjęć, a że nie jestem nadmiernie utalentowana w tej dziedzinie to mam nadzieję, że wśród tych kilku znajdzie się zdjęcie, które będzie do przyjęcia.

Najpierw sklejamy cały domek, możecie skorzystać z instrukcji dostępnej na naszym blogu, potem malujemy. Ja użyłam farb kredowych firmy Pentart , potem "wytapetowałam" salon papierem "Zimowe chwile 05" firmy Craft O'Clock .

  

Przykleiłam szyld "Home Sweet home", jednak w ofercie mamy sporo innych pomysłów napisów, które można użyć w zależności od potrzeby.

Ozdobiłam kwiatkami firmy Wild Orchid , ale również zastosowałam kwiatki własnoręcznej roboty, na pewno zaraz poznacie, które to (niestety).No cóż początki bywają trudne.

Potem wstawiłam meble, których mamy już całkiem sporo choć z Ikeą jeszcze nie możemy konkurować.

Spryskałam całość mistem firmy Lindy"s w kolorze złota, aby trochę ocieplić niebieski .

Tak naprawdę to uwielbiam złoty kolor i nie mogę się oprzeć, aby go nie użyć.

A ptaszek cały czas zza węgła pilnuje domku i mieszkańców jego (czyli misia Piotrusia).

Jedna strona domku wyglądała trochę zbyt skromnie więc pokusiłam się jeszcze o dodatkowe działanie i posługując się szablonem  nałożyłam serduszkowy wzór wszędzie gdzie się dało. Spryskałam serduszka farbą kredową niebieską posługując się szczoteczką do zębów (tak mnie nauczono w szkole podstawowej na zajęciach plastycznych, ponieważ wtedy nie było jeszcze mistów, ale szczoteczki do zebów był!).

Życzę wszystkim miłego spędzenia między świątecznego czasu.

Użyte produkty: