Ale prawdę mówiąc, nie wiem co.
W założeniu miało wyjść zupełnie coś innego. Ścianka z oknem, ukwiecona, radosna.
A wyszedł mi raczej nagrobek :D
Ale mimo to, tworzyło mi się z ogromną przyjemnością, bo praca z pastami, wyciskami z foremek oraz farbami coraz bardziej mnie wciąga.
Tym razem skorzystałam z dwóch past:
Z efektem piaskowca i efektem cementu. I ta z efektem cementu bardziej przypadła mi do gustu.
Jest gęsta, dobrze się rozprowadza, a po wyschnięciu ma porowatą strukturę. Natomiast ta z efektem piaskowca jest rzadka i chyba jeszcze nie nauczyłam się jej dobrze wykorzystywać. Ale wszystko przede mną :)
Doniczka to zmediowana ozdoba z kaktusem ze sklepu "Za 4,00 zł", ozdoba niestety pękła, albo w sumie stety, bo mogłam dać jej drugie życie :)
Użyte produkty:
Heheh zwykle nie wchodzę nawet w posty które mi bloglovin przysyła... ale nie mogłam się opanować. Masz rację piękny nagrobek :) Chociaż.. jakbyś dobudowała resztę ścian to za zamek mógłby uchodzić.
OdpowiedzUsuńJeszcze parę takich desek mam :D
Usuń