25 kwietnia to dzień, w którym nasz sklep obchodzi urodziny, w tym roku - już dziewiąte!
A jak to się wszystko zaczęło?
Przeczytajcie :)
Na ile naszym życiem rządzi przypadek a na ile jesteśmy sami panami swojego losu
tego nie wiem.10 lat temu przez przypadek natknęłam się w internecie na słowo
Pergamano, a jako ze lubię wszystko co włoskie (najmniej makaron)
zainteresowałam się, co się za tym słowem kryje.I to był początek.Poznawałam
technikę pergamano a stąd już tylko jeden krok był do scrapbookingu. Zakupom nie
było końca i ciągle mi czegoś brakowało i brnęłam coraz bardziej.Aby kontynuować
ten przymus robienia zakupów i nie zbankrutować, było jedno wyjście: otworzyć
sklep z tymi cudnymi rzeczami.I tak 25.04.2010 roku w moim sklepie pierwsza
Klientka złożyła w Scrapku pierwsze zamówienie!
Chcemy razem z Wami spędzić ten szczególny dzień i dlatego mamy dla Was, po pierwsze:
RABAT!
A po drugie, chcemy zaprosić Was do zabawy :)
RABAT!
Gratuluję pięknej rocznicy.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKolejnych cudnych lat 🎁🎉💐❤
OdpowiedzUsuńU mnie scrapbooking zaczął się jak zamówiłam zaproszenia na roczek córki i jak je otrzymałam to.się popłakałam ze wstydu,nigdy czegoś takiego nie dam i zrobiłam własne i tak się to potoczyło. I wpadłam na całego pasja ta to całe moje życie uwielbiam to
OdpowiedzUsuńMoja przygoda zaczęła się od pójścia na kurs florystyczny mojej mamy i ja wspierałam na początek. Później to co robiła mi nie wystarczało chciałam pójść krok dalej i tak oto znalazłam w internecie boxa i się zakochałam postanowiłam także zrobić swoją własną pierwszą pracę nie mając narzędzi maszynki nic kupiłam tekturki i bazę jakiś papierwszy papier i powstał. Z czasem co chwilę coś ciekawego znajdowałam. Teraz nie jest już tylko Scrap,ale i media i powertex muszę ciągle coś robic😹 sto lat życzę
OdpowiedzUsuńMoja miłość do tworzenia rozpoczęła się od pierwszych kartek zrobionych na potrzeby rekolekcji dla dziewczyn...
OdpowiedzUsuńPóźniej odkryłam świat scrapbookingu i różnych metod cardmakingu... - no i przepadłam...
Niezwykłą radość daje mi możliwość tworzenia pięknych rzeczy i odkrywanie nowych form i technik.
Od wielu lat towarzyszą mi Wasze tekturki ❤️ i już nie wyobrażam sobie moich prac bez nich.
Dziękuję że jesteście i kolejnych twórczych lat życzę!
������
Ja w związku z różnymi sytuacjami życiowymi potrzebowałam zająć czymś ręce i głowę. A że to było tuż przed Bożym Narodzeniem natknełam się w czasopiśmie na przedziwne bombki ręcznie robione. Szukałam, grzebałam i dowiedziałam się że to jest quilling. Do czasu świat było mało czasu, udało mi się zrobić metodą prób i błędów całe dwie sztuki. Zaraz po świętach zabrałam się za jajka. Ale jak minęła Wielkanoc to niestety ręce już cierpiały na ADHD i potrzebowały zajęcia. Nie miałam wtedy Facebooka, nie należałam do żadnych grup rękodzielniczych, blogów nie czytałam więc było trudno. Wymyśliłam sobie że może by tak kwiatki tą metodą robić i przyklejać je na kartki okolicznościowe. Potem odkryłam internet i scrapbooking, cardmaking, więc zaczęłam moje quillingowe kręciołki łączyć z wszelkimi przydasiami. Problemy minęły, pasja została. A Wam życzę jeszcze wielu, wielu okazji do świętowania. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoja przygoda zaczęła się zaraz po ślubie i narodzinach dziecka .Stwierdziłam,ze nie bede zamawiać zaproszen, że nie pójdę na łatwiznę i postanowiłam ,ze sama wykonam zaproszenia .Zakupilam papier ,scrapki i inne materiały zaczęłam dzialac . Siedziałam kilka dni nocami , ale udało się !! Byłam dumna z siebie ,ze potrafiłam stworzyć coś swooms rekoma i z duma mogę to wręczyć goscia od tamtej pory cały czas coś tworzę uspokaja mnie to ,wyłączam się to jest mój azyl . Życzę byscie z nami byli na zawsze .1000lat
OdpowiedzUsuń100 lat dziewczyny w blogowej sferze :) Jak sobie przypominam swoje pierwsze prace, to taki mam zaciesz, że buzia się sama śmieje. Pierwsze anioły masosolne , potem witrażyki malowane farbkami do szkła , potem zakupy w pasmanterii... i już przepadłam. Pierwsze kartki , z których byłam dumna/ a dziś bym ich nie pokazała/ to zaproszenia na Komunię mojej córki, która w tym roku już kończy 18 lat. Po mału poznawałam koleżanki scraperki- kopalnia wiedzy i życzliwości :) aż w końcu moje największe marzenie to była maszynka do wycinania. Jak by mnie wtedy ktoś zapytał czy chcę big shota czy milion dolców, bez wahania powiedziałabym, ze BS. Potem pojawiły się pirwsze copiki, a cały mój "majątek" poszedł na stemple :) Niczego nie żałuje, bo to niesamowina radość , satysfakcja i fantastyczny czas. Pomysły nie mieszczą mi się w głowie, uwielbiam to co robię i jestem szczęśliwa :) Pozdrawiam i cieszę sie, ze zmotywowałyście mnie do sięgnięcia paięcią do lamusa :) to był dobry czas scrapowy i niech trwa :)
OdpowiedzUsuńU mnie zaczęło się tak, że bardzo chciałam wykonać własny album na zdjęcia ze świąt Bożego Narodzenia. Fascynowała mnie od dawna fotografia i tylko potrzeba było ciekawej oprawy zdjęć - tak trafiłam na różne kursy w Internecie, głównie zagranicznych scraperek. To był 2015 rok :) We wrześniu miną mi cztery lata odkąd poznałam te dziedzinę i przepadłam ;-)
OdpowiedzUsuńA Wam kochana załogo życzę wszystkiego co najlepsze, samych twórczych pomysłów i czasu na ich realizację :D Dzięki za wszystkie cudenka które tworzycie, a które zdobią wiele moich prac!! ;*
Witam gorąco i życzę całemu zespołowi Scrapek kolejnych wielu, wielu szczęśliwych i owocnych lat!
OdpowiedzUsuńMoja "podróż" ze scrapbokingiem przyszła niespodziewanie:) i równie szybko i intensywnie się rozwija...Około 3 lata temu moje córeczki dostały exploding boxy z okazji urodzinek w środku były piękne ozdoby z tekturki ... W chwili kiedy miałam je w dłoniach zaczęłam się zastanawiać jak to zostało zrobione?... a że w internecie wszystko może znaleźć:)i kupić postanowiłam sama spróbować swoich sił w tej dziedzinie i oczywiście do dnia dzisiejszego nie mam dość:)(w przeciwieństwie do mojego męża :) gdyż prawie każdą wolną chwilę poświęcam na tworzenie kartek, albumów, pudełek i innych ) odkryłam że właśnie to moja ukochana pasja, jak tworzę swoje "dzieła" ogarniają mnie same pozytywne emocje , jetem wtedy w "siódmym niebie", często śmieje się że do szczęścia nie są mi potrzebne pieniądze tylko papier, tekturki...kubek gorącej kawy i czekoladki:)mogę wtedy spędzić czas na tym co KOCHAM :)Co zmieniło to w moim życiu? Największa satysfakcją jest dla mnie radość najbliższych obdarowanych osób, którzy zawsze czekają na wiecej i wiecej:)Przede wszystkim odkryłam swoją pasję co w życiu jest wg mnie bardzo przydatne.
Poświęcam dużo czasu ale również wkładam w każdą pracę jaką wykonuje mnóstwo SERDUSZKA , bez tego efekt końcowy byłby bez sensu i jak ja to nazywam bez "duszy".
Miło było się z Kimś podzielić moją historią a raczej jednym rozdziałem mojego życia jaki jest PASJA do tworzenia czegoś pięknego, niepowtarzalnego...
Pozdrawiam ciepło i życzę amych sukcesów i dążenia do spełniana swoich pasji.
Gratulacje i wszystkiego kreatywnego!!!
OdpowiedzUsuńMoja przygoda ze scrapbookingiem zaczęła się od ślubu mojej siostry w 2014 roku, wtedy to moja Marta dostała w prezencie "mój pierwszy" exploding box przywieziony przez jej aktualnego szwagra z Dąbrowy Górniczej. Wszyscy byli pod wrażeniem tego upominku, a ja szczególnie. Oglądając to cudo moją pierwsza myslą było "Jak to jest zrobione?", a następną "gdzie znajdę materiały do tego - co to tam jest ;) - i czy dam radę sama coś takiego zrobić?!"
Siedziałam kilka dni wpisując w Google różne słowa, które kojarzyły mi się z tym "rozpadającym się" pudełkiem, aż trafiłam na kilka ciekawych, rękodzielniczych blogów. W ten sposób trafiłam na słowo SCRAPBOOKING, dzięki któremu poznałam tą technikę rękodzieła. :) Po obkupieniu się w rzeczy przydatne i (jak się z czasem okazało) kolekcjonerskie (czyli takie, które się kupiło z czystej fascynacji, bo nawet nie wiedziałam jak niektórych z nich się używa) moja fascynacja przygasła :/ Zanim zrobiłam pierwszą scrapową pracę minął ponad rok. Swój pierwszy exploding box wykonała dopiero po dwóch lata :D od tamtej pory zafascynowanie przerodziło się w pasję, którą pielęgnuję i rozwijam, tworząc niemal każdego dnia. Obecnie nie wyobrażam sobie życia bez papieru, kwiatów i mediów. Scrapbooking skradł moje serce i jest najlepszym dla mnie sposobem na spędzanie wolnego czasu po pracy. Uwielbiam w nim to, że każda praca, którą wykonam posiada cząstkę mnie przez co jest niepowtarzalna i fascynująca, nie tylko dla mnie, ale i dla osób, które nimi obdarowuję :) Najbardziej jednak kocham scrapbooking za to, że poznałam (w internecie i w realu) mnóstwo rękodzielników i osób, które tak jak ja uwielbiają scrapować.<3 Mam nadzieję, że ta pasja zostanie ze mną już na zawsze i uda mi się nią zarazić innych :)
Wspaniały jubileusz, więc z tej okazji życzę Wam wielu kolejnych, cudownych lat w świecie scrapu ❤ ja tą dziedzinę odkryłam już ładnych parę lat temu. Z potrzeby chwili, zrobiłam kartkę w pudełku dla najważniejszej kobiety w moim życiu, czyli dla mojej Mamy. Był do mój debiut kartkowy i tak mnie natchnął do dalszej pracy, że doskonalę nocami swój warsztat już 6 rok. Myślę, że to jest właśnie to, co będzie mi towarzyszyło jeszcze bardzo długo. Dzięki scrapowaniu poznałam wiele wspaniałych osób, a moja córka chyba zaraża się ode mnie tą pasją. Życzę Wam wszystkim, abyście kreatywnie spędzali swój wolny czas, bo nie ma nic wspanialszego niż patrzenie z dumą na efekty swojej pracy i spełnianie swoich pasji 🙂 Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz 100 lat! 🎂🍰🍾
OdpowiedzUsuńCudowny jubileusz! Życzę kreatywności w każdej minucie i wielu klientów na te wszystkie wspaniałości! A jak to się u mnie zaczęło? zawsze się uśmiecham, kiedy czytam, że moje koleżanki "po fachu" zawsze - od dziecka coś robiły, a ja... do 40-stki żyłam w przekonaniu, że nie mam absolutnie żadnych zdolności manualnych. Totalna noga ;-) Ale potrzeba matką wynalazków... Kiedy moja szkoła w wyniku likwidacji została przekształcona na szkołę społeczną, postanowiliśmy zacząć organizować różne kiermasze dla społeczności lokalnej, bo na wszystko brakowało kasy. I głupio mi było, że wszyscy coś robią, a ja taka niemanualna. I zaczełam robić pierwsze nieporadne bombki wstążkowe i quillingowe. Spodobały się :-) Wtedy quilling mnie wciągnął, bo się okazało, że totalnie mnie odstresowuje to kręcenie cieniutkich paseczków. Potem przyszły jajka i kartki wielkanocne, a następnie kartki a to na śluby, a to na urodziny i... poszło. Teraz quilling poszedł w odstawkę a jest scrapbooking, cardmaking i mixedmedia. Mam nawet od kilku miesięcy własną pracownię, mój świat, który mogłam stworzyć, bo najmłodsza latorośl wyprowadziła się z domu i został wolny pokój. Mam więc sposób i na stres, i na syndrom pustego gniazda. I cały czas poszukuję, bawię się, chlapię, ciapię... Jest mi z tym naprawdę dobrze.
OdpowiedzUsuńMoja przygoda ze scrapbookingiem zaczęła się w październiku zeszłego roku, kiedy to ściągnęłam z półki wielki, oprawiony w skórę album w celu uzupełnienia go w końcu wywołanymi zdjęciami (jestem z tych, co nie wywołują zdjęć na bieżąco a zbierają je w wyjątkowym folderze miesiącami). Nie był to byle jaki album. Kupiłam go w wieku osiemnastu lat za wtedy ciężko zarobione pieniądze. Przechodząc do sedna, doszłam do wniosku, że skoro zdjęcia, które pragnę umieścić w albumie są wyjątkowe to i muszą zostać w nim upamiętnione w równie niesamowity sposób. Dlatego też zaczęłam przeglądać internet w celu inspiracji. Tak trafiłam na metodę scrapbooking. Jak można wywnioskować - zakochałam się w tym. Jestem początkującą scraperką, ale jeżeli scrapuję to z sercem. Mam nadzieję, że moja przygoda będzie trwała długo.
OdpowiedzUsuńW swojej pracy mam pod opieką między innymi Klub Seniora. Panie zawsze zachwycały mnie swoimi pracami, a ja zawsze uważałam, że nie mam cierpliwości i umiejętności. Aż do czasu, kiedy własnoręcznie postanowiłam zrobić kartkę urodzinową dla znajomej. I tak to się zaczęło, i przepadłam, ale w bardzo pozytywnym aspekcie ☺ teraz nie wyobrażam sobie życia bez mojej pasji ☺
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego z okazji urodzinek i zyczę wielu owocnych lat:) Pierwszy raz o Scrapbookingu usłyszałam od mojej kuzynki i pokazała mi mnóstow przydasiów i swoje scrapowe prace. Zaczęłam poszukiwania w internecie co to jest Scrapbooking. Poznałam utalentowane osoby i od nich się dowiedziałam co muszę kupić i co jest potrzebne. Przyszedł czas na pierwsze zakupy scrapowe, wygrałam swój pierwszy wykrojnik ale jak go użyć ? I moje kupno BS na który długo zbierałam ale warto było. Trochę zaniedbałam haft krzyżykowy ponieważ scrapbooking skradł moje serce, a trwa to już 9 lat czyli mamy razem urodzinki . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń